Po 6 latach pracy z pasją i (o dziwo!) bez strony internetowej i jakiejkolwiek obecności w sieci – nie licząc rozbudowania przed jakimiś dwoma laty profilu na LinkedIn – przyszedł czas, aby podzielić się swoim doświadczeniem z innymi, zarówno z praktykującymi jak i przyszłymi/początkującymi tłumaczami lub też innymi przedstawicielami jednoosobowego biznesu, którzy walczą na tym polu, tak jak i ja.
Dlaczego odnaleziona w przekładzie?
Przygotowując się do egzaminu magisterskiego w Niemczech moim zadaniem było również opracowanie wybranej książki – wybrałam „Zagubione w przekładzie” (tytuł oryginalny w języku angielskim: „Lost in translation: A life in a new language”) autorstwa Evy Hoffman. Polecam szczerze tę lekturę każdemu, nie tylko tłumaczom. To książka o odnajdywaniu swojej tożsamości.
W przekładzie, czyli tłumaczeniach, odnalazłam swój sposób na pracę, która jest jednocześnie moją pasją. A z pasją warto pracować i żyć 😊 Nie jest łatwo przekonać siebie samego do tego, że przejście na własną działalność to dobry pomysł. Nie jest łatwo wsłuchać się w siebie i odnaleźć swoje „powołanie”, gdy świat wokół przekonuje, że liczą się inne rzeczy. Nie jest też łatwo zakasać rękawy i zacząć – ale na pewno jest warto! Mimo kłód pod nogami, formalności, niepewności co do sytuacji finansowej – przede wszystkim na początku – warto zacząć przygodę z własnym biznesem i zostać swoją szefową. Wymagającą (wobec siebie przede wszystkim), zdyscyplinowaną, zorganizowaną, kompetentną ale niezwykle kreatywną i otwartą na nowe możliwości, które niesie praca na swoim, każdego dnia! Niniejszym ogłaszam mój blog za otwarty i zapraszam do lektury i wspólnej podróży przez świat tłumaczeń – a to dopiero początek!